Showing posts with label Łódź retro. Show all posts
Showing posts with label Łódź retro. Show all posts

Łódź retro - EC1 i Towarzystwo Kredytowe Miejskie

Tuesday, July 29, 2014

Łódź świętuje swoje 591 urodziny! Na temat samych obchodów i pomysłów (a może raczej ich braku), jak można by je w ciekawy sposób uczcić nie będę się wypowiadać. Szkoda czasu. Dla włodarzy ważniejsze są zawody siatkówki, które jesienią odbędą się w łódzkiej Arenie niż świętowanie słusznego wieku miasta, którym zarządzają. Dość zrzędzenia, przejdźmy do meritum.

Jedną z ciekawszych inicjatyw zaproponowanych mieszkańcom, była seria wycieczek po obiektach niedostępnych lub częściowo zamkniętych na co dzień dla zwiedzających. Korzystając z okazji postanowiłam odwiedzić wnętrza Elektrowni mieszczącej się przy ulicy Targowej czyli EC1 oraz Towarzystwa Kredytowego Miejskiego znajdującego się przy ulicy Pomorskiej.
Zmiany, które dzieją się wokół EC1 z ogromną przyjemnością oglądam już od dłuższego czasu. Pierwsza łódzka elektrociepłownia powstała w roku 1907 poddawana jest gruntownej rewitalizacji i już widać, jak świetnie będzie to wszystko finalnie wyglądać.

Z jakiego powodu EC1 jest tak ciekawym miejscem? To jedyna w Polsce (a może i w Europie) elektrociepłownia zbudowana w stylu secesji przemysłowej! W jej wnętrzach podziwiać można oryginalne kafle, eleganckie posadzki czy piękne żeliwne schody zakończone poręczą w kształcie węża.
W rewitalizowanym kompleksie znajdą się restauracje, kluby, teatr dźwięku, kino 3D, planetarium oraz wieża widokowa.

Towarzystwo Kredytowe Miejskie powstało w 1872 roku. Działalność Towarzystwa miała ogromny udział w rozwoju łódzkiego budownictwa. Tysiące inwestycji budowlanych miasta do 1939 roku zostało zrealizowanych z pomocy pożyczkowej tej instytucji. Projekt wyszedł spod ręki Hilarego Majewskiego, jednego z najsłynniejszych łódzkich architektów. Dbałość o detale, piękne wnętrza, duże przestrzenie to cechy XIX-wiecznego obiektu, który jest dzisiaj jednym z najważniejszych zabytków Łodzi.
Od kilkudziesięciu lat budynek popadał w coraz większą ruinę, co bolało tym bardziej, że pod zdewastowaną elewacją widać było kryjące się piękno. Prace remontowe objęły przywrócenie pierwotnego wyglądu eleganckiej elewacji czy przywrócenie oryginalnego podziału wnętrz.
Rekonstrukcji poddano oryginalną stolarkę okien oraz drzwi, posadzki, przywrócono pierwotną kolorystykę wnętrz.
Obecnie budynek wynajmowany jest na różne uroczystości - wesela czy studniówki. Stąd pewnie obecność "dziwnych" elementów, takich jak kolorowe światłowody wzdłuż sufitu czy kiczowate obicia balustrad. Nie ma co jednak narzekać na detale, ważne, że budynek wrócił do czasów swojej świetności!





Łódź retro: Palmiarnia Ogrodu Botanicznego

Sunday, June 1, 2014


Jeśli zastanawiacie się, co u licha robi palmiarnia w cyklu poświęconym łódzkim miejscom retro, już spieszę w wyjaśnieniami. A dokładniej, posłużę się cytatami zaczerpniętymi ze strony łódzkiego ogrodu botanicznego. 
Najstarsze rośliny znajdujące się w kolekcji, trafiły do Łodzi najprawdopodobniej już w drugiej połowie XIX w. Były one ozdobą oranżerii carskich urzędników oraz łódzkich fabrykantów, którzy zgodnie z ówczesną modą prześcigali się w ich kolekcjonowaniu.
 W 1914 r. carscy urzędnicy uciekając przed armią niemiecką oddawali na przechowanie do szklarni miejskich swoje najcenniejsze okazy, licząc na rychły powrót do Łodzi. Wśród nich znalazły się m.in. okazałe palmy, które po zakończeniu wojny, nieodebrane przez byłych właścicieli, przejął Zarząd Miasta Łodzi. 
W 1925 r. Wydział Plantacji Miejskich przeniósł stale powiększającą się kolekcję roślin do budynku byłej stołówki dla bezrobotnych, który wybudowano w 1914 r. w Parku Źródliska I w celach wojskowych.
W latach powojennych rośliny osiągnęły taką wysokość, że chcąc uratować kolekcję konieczne było podjęcie decyzji o podwyższeniu budynku byłej stołówki dla bezrobotnych.
w 1955 r. władze miejskie podjęły decyzję o dostosowaniu budynku do wymagań wegetacyjnych roślin oraz potrzeb ekspozycyjnych całej kolekcji. Po zakończeniu prac budowlanych i zagłębieniu w grunt donic z najwyższymi roślinami, 1 września 1956 r. po raz pierwszy kolekcja udostępniona została zwiedzającym.
 W chwili obecnej powierzchnia ekspozycyjna Palmiarni wynosi 1100 m2 i składa się z trzech pawilonów wystawowych, przeznaczonych dla roślin o odmiennych wymaganiach klimatycznych.
Kolekcja roślin szklarniowych Ogrodu Botanicznego liczy około 2400 gatunków i odmian roślin z ponad 139 rodzin botanicznych.

Oprócz roślinności w palmiarni znajduje się także spora rodzinka żółwi oraz kilka gatunków ryb. 
Sukienka  - ebay.co.uk / Sandały - Primark

Torebka vintage
Palmiarnia Ogrodu Botanicznego Al. Piłsudskiego 61 (Park Źródliska I)
Cena biletu normalnego: 8 zł  

Noc Muzeów 2014 - Biała Fabryka

Sunday, May 18, 2014

Nie lubię Nocy Muzeów, nie lubię tłumów, nie lubię kolejek. Placówki tego typu odwiedzam z reguły w tygodniu, kiedy na spokojnie mogę obejrzeć eksponaty, a nie koncentrować się przede wszystkim na omijaniu innych zwiedzających. Uczestniczę jednak w tym wydarzeniu głównie dlatego, że często można zajrzeć w miejsca niedostępne dla postronnych. W tym roku większość czasu spędziłam w Centralnym Muzeum Włókiennictwa czyli tzw. Białej Fabryce. Na dziedzińcu swoje eleganckie samochody prezentowali Retro Pasjonaci
Dwa z nich mieliście okazję podziwiać podczas trzeciej edycji Pin Up & Burlesque Party
Moja ulubiona maszyna  - nie pytajcie co to jest
Na parterze budynku obejrzeć można przepiękne XIX - wieczne koronki. Na swojej internetowej stronie muzeum chwali się zbiorami obejmującymi ponad 200 obiektów, szkoda, że maleńka wystawa to zaledwie kilkanaście eksponatów.
 Do muzeum wybrałam się przede wszystkim na otwarcie wystawy "Francja - Elegancja. Z historii haute couture". O wystawie napiszę nieco później. Ze względu na dużą ilość zwiedzających zrezygnowałam z bliższego zapoznania się z eksponatami. Na pewno nadrobię to już niedługo.
  Na koniec wnętrza letniskowej willi w skansenie przy Centralnym Muzeum Włókiennictwa. Tutaj mogliście obejrzeć i poczytać trochę o samym skansenie. 
W kilku pomieszczeniach willi ulokowało się studio fotograficzne. 


 



Giełda Rzeczy Dawnych i Osobliwości w Łodzi

Monday, March 17, 2014

W wietrzne i deszczowe, niedzielne popołudnie wybraliśmy się na targ staroci, który dwa razy do roku odbywa się w Łodzi.
Giełda Rzeczy Dawnych i Osobliwości to przede wszystkim gratka dla miłośników starych monet, wojskowych odznaczeń oraz filatelistyki, bo takie rzeczy dominują na stołach wystawców.
Niestety, nie udało mi się kupić żadnej z kartek. Pan szybko zwinął stoisko i tyle go widziałam. 
Znaleźć można na giełdzie mnóstwo porcelanowych figurek (przeważają różnego rodzaju ptaszki, primabaleriny czy zakochane pary), filiżanek, mosiężnych i szklanych przedmiotów dekoracyjnych. Znacznie mniej jest mebli czy drobnych przedmiotów z wyposażenia wnętrza.
Tancerki i zakochane pary (zaraz obok figurek zwierząt) cieszyły się chyba największym wzięciem
Może pudelka za 1650 zł?





Niestety zupełnie zaniedbany jest sektor z odzieżą dawną czy dodatkami. Raz po raz trafić można na stare torebki (głównie wykonane ze skór gadów). Przyznam, że za każdym razem liczę na to, że wśród stoisk natrafię na jakieś ciekawe akcesoria - stare kapelusze, rękawiczki, parasolki czy inne drobiazgi.

Wiadomo, figurka, która spodobała mi się najbardziej kosztowała 1600 zł...taaaa
Tutaj usłyszałam, że mam nie kupować flamingów. Dobra i tak pewnie nie byłoby mnie stać na nie. 
Stara tablica z jakiegoś baru ze snookerem bardzo mi się podobała

Zawsze też zastanawiał mnie drugi człon nazwy Giełdy - Osobliwości. Nie wiem jak Wam, ale mnie to słowo od razu nasuwa skojarzenia z jakimiś starymi słojami z dziwną zawartością (najlepiej zatopionymi w formalinie), wypchanymi ptakami, szkieletami ze starych klas biologicznych. No czymś dziwnym, niepokojącym, osobliwym właśnie. Niestety, niczego takiego podczas giełdy nie spotkałam. A szkoda...
Chociaż giełda jest zazwyczaj dwudniowa, lepiej wybrać się na nią w sobotę. Następnego dnia spora część wystawców szybko zwija swoje stoiska i koło południa zaczyna robić się pustawo.


Są w waszych miastach ciekawe pchle targi albo kiermasze, podczas których można nabyć nie tylko stare znaczki, zdjęcia czy szable, ale stare ubrania czy dodatki właśnie?