Showing posts with label vintage girl poleca. Show all posts
Showing posts with label vintage girl poleca. Show all posts

Biżuteria retro z lucite i sztucznego bakelitu: inspiracje z lat 1940 - 1950 i adresy sklepów

Sunday, November 2, 2014

Dziś kilka słów na temat współcześnie wytwarzanej biżuterii inspirowanej wzornictwem z lat 1940 - 1950. Zapewne wiele z Was oglądając poniższe projekty zakrzyknie w duchu (a może i na głos) "Co to za kicz! Jak coś takiego może się podobać". Mam słabość do wielu wyrobów z tamtych czasów, które w ocenie niektórych osób są tandetne i kiczowate. Na szczęście (przynajmniej moje) bardzo rzadko przejmuję się już opinią innych osób w kwestii tego, jak wyglądam oraz tego, co mi się podoba. Dlatego jeśli tak jak ja gustujecie w brokatowych dodatkach - zapraszam do poznania kilku ciekawych marek. A na początek, tradycyjnie małe wprowadzenie i kilka słów na temat sztucznej biżuterii z lat 1940 - 1950. 
Krótka historia biżuterii z Lucite 
Wszystko zaczęło się od wynalezionego w 1931 roku przezroczystego plastiku zwanego Lucite (o tym materiale i wytwarzanych z niego torebkach możecie przeczytać tutaj). Nowy materiał był lekki, wodoodporny, wytrzymały i o wiele tańszy w produkcji od używanego wcześniej bakelitu, a dodatkowo można było go barwic na różne kolory oraz zatapiać w nim np. kawałki błyszczącego konfetti. Lucite łatwo poddawał się obróbce, dlatego często rzeźbiono w nim różne fantazyjne wzory. 
Homar z bakelitu lata 30.
Pod koniec lat 30. amerykańska marka Trifari wykorzystała po raz pierwszy nowy materiał do produkcji biżuterii. Z tworzywa sztucznego powstawały przezroczyste brzuszki broszek o kształcie zwierząt, a kolekcja tych dodatków znana była pod nazwą Jelly Bellies.
Trifari Jelly Belly - 1940
W latach 50. Lucite był dominującym materiałem, z którego powstawały kolorowe pierścionki, bransoletki, broszki, naszyjniki oraz kolczyki. Częstym zabiegiem było barwienie go na kolor soku jabłkowego lub nadawanie mu połysku masy perłowej. Biżuteria produkowana w latach 1940 - 1953 ozdabiana była brokatem, drobinkami muszelek czy syntetyczną imitacją diamentu zwaną strasem. 
Richard Kerr
W latach 60. produkowana masowo biżuteria stała się jeszcze tańsza. Wśród projektów przeważały proste, geometryczne formy w czerni i bieli nawiązujące do sztuki op-art. Pojawiły się także wzory odnoszące się do okresu tzw. space age, czyli fascynacji futurystycznymi projektami spod znaku takich twórców jak Pierre Cardin czy Courèges.
Obecnie coraz więcej młodych twórczyń (bo to w przeważającej mierze domena kobiet) tworzy biżuterię inspirowaną tamtymi wzorami. Poniżej najciekawsze według mnie marki.

Jedna z oficjalnych ambasadorek marki - nasza Nina Holy!
 Marka pochodząca z Francji. W swoich projektach inspiruje się dawnymi wzorami, dlatego znajdziecie tu przede wszystkim spory wybór kolczyków z zatopionym brokatem, broszek i naszyjników w stylu tiki, kompletów wyglądających jak żywcem wyjętych z lat 50. i wiele więcej. Produkty kupić można na oficjalnej stronie marki oraz Etsy.  

Marka amerykańska specjalizująca się w kolczykach i klipsach z zatopionym brokatem. Jej biżuterię kupicie na Etsy.




 Francuska marka sprzedaje biżuterię inspirowaną stylem lat 1930 - 1950. Ręcznie wyrabiane projekty powstają z celuloidu, sztucznego bakelitu oraz Lucite ozdobionego brokatem. Jeśli lubicie styl tiki oraz rockabilly, na pewno zachwycą Was dodatki tej marki. Do kupienia na Etsy.
Przeglądając ofertę sklepu natknęłam się na ten zestaw - kolczyki oraz broszkę i wiedziałam, że muszę go kupić.

Brytyjska marka specjalizująca się przede wszystkim w oryginalnych broszkach, które możecie spotkać na bardzo wielu blogach poświęconych modzie retro z lat 50. Charakterystyczne kuleczki na drucikach produkowane są w wielu kolorach, ale według zapewnień samej projektantki, serie są krótkie, a poszczególne broszki różnią się od siebie i nie ma dwóch identycznych. 

Gdy zamawiałam swoją broszkę ciężko było mi się zdecydować na jeden kolor. W końcu wybrałam pastelowy zestaw z różem i fioletem.
Znacie jeszcze jakieś inne marki wytwarzające taką biżuterię? Koniecznie dajcie znać!  


Jesień w stylu retro: polskie marki

Saturday, September 20, 2014

Tradycyjny przegląd nowych kolekcji zaczynam tym razem patriotycznie. Jak łatwo możecie zauważyć, w moim przeglądzie znalazły się ubrania oraz dodatki tych marek, które oferują dobrą lub bardzo dobrą jakość. Co za tym idzie, są one zazwyczaj droższe od popularnych sieciówek.  Nie oznacza to jednak, że od teraz zrezygnuję  całkowicie z zakupów w sklepach takich jak Mohito czy Top Secret, ale doszłam do takiego momentu w swoim życiu, w którym wolę kupić jedną porządną spódnicę za 200 zł, niż cztery o wiele gorszej jakości za 1/4 tej ceny.
Przykład? Dwa lata temu na wyprzedaży (bo na ubrania w regularnych cenach w tym sklepie na razie mnie za bardzo nie stać) w Hexeline kupiłam klasyczną ołówkową spódnicę w szarym kolorze. Po kilkunastu praniach wygląda tak, jakbym nabyła ją wczoraj. I wiem, że tak samo wyglądać będzie jeszcze za kilka następnych lat. Płaszcz Simple, oddawany do pralni chemicznej kilka razy ze względu na kolor (jasny błękit na zimę, tak wiem, bez sensu, ale jest cudowny), będzie ze mną jeszcze przed długi czas. I nadal będzie wyglądać rewelacyjnie.

TATUUM

Sukienka 199,99 zł / Czerwona spódnica 199,99 zł/ Zielona spódnica 219,99 zł / Szara spódnica 169,99 zł
 Na żywo zielona spódnica jest obłędna. Świetny mięsisty materiał i ten kolor. Na pewno będę chciała ją kupić!

 PRETTY ONE  

Sukienka kobaltowa 599 zł/ Sukienka z kołnierzykiem 690 zł/ Sukienka niebieska 629 zł
Płaszcz czerwony 795 zł/ Płaszcz szary 839 zł

BIALCON 

Płaszcz - niestety nie znam ceny / Spódnica ołówkowa 179 zł / Spódnica granatowa 239 zł/ Spódnica w kratę 249 zł

HEXELINE 

Płaszcz 1535 zł/ Spódnica czerwona 595 zł/ Spódnica musztardowa 575 zł

QUIOSQUE 

Sukienka w róże 169,90 zł / Sukienka szara 169,90 zł / Spódnica musztardowa 139,90 zł/ Spódnica czerwona 129,90 zł

Ostatnio kilka z Was narzekało na to, że nie zawsze w waszych sklepach Quiosque są ubrania, które pokazuję. Jakiś czas temu marka otworzyła swój sklep internetowy, więc może teraz łatwiej będzie robić zakupy.

RYŁKO

Kozaki 499,99 zł/ Lamparcie cętki 390,99 zł / Czarne czółenka 259,90 zł/ Torebka 449,90 zł
W tym roku Ryłko obchodzi swoje 50-lecie istnienia. Przyznam, że po cichu liczyłam na to, że marka wypuści jakąś specjalną mini kolekcję inspirowaną wzorami z dawnych lat. Mimo wszystko bardzo podobają mi się dostępne tam modele, a dwie pary butów, które tam kupiłam, nadal bardzo dobrze mi służą.

BADURA 

Szpilki 399,90 zł / Czółenka 319 zł

"Manhattan": serial o tych, którzy budowali najgroźniejszą broń, nawet o tym nie wiedząc

Wednesday, September 3, 2014


Pamiętacie wpis o książce "Dziewczyny atomowe" Denise Kiernan? Jeśli nie, zachęcam do przeczytania recenzji, która znalazła się na blogu ponad rok temu. Serial, o którym dziś chce wam opowiedzieć, ma z wyżej wspomnianą książką wiele wspólnego.
Los Alamos, zamknięte przed zewnętrznym światem, oficjalnie nieistniejące, zamieszkałe tymczasowo przez ponad 7 tysięcy ludzi miasto, w którym toczy się akcja serialu to miejsce, w którym pracowano nad bombą atomową, choć tylko znikomy procent mieszkańców wiedział, co tak naprawdę się tam dzieje.

Skuszeni przez wysokie zarobki oraz zachęceni patriotycznymi pobudkami robotnicy oraz uczeni pracują nad projektem "Manhattan".  Projektem, który doprowadził do zbudowania najbardziej śmiercionośnej broni wynalezionej przez człowieka. Akcja serialu toczy się w roku 1943, w przełomowym momencie dla świata i Ameryki.
Warunki życia w Los Alamos są bardzo spartańskie, wszystko tu jest tymczasowe, ulice nie posiadają swoich nazw, a mieszkańcy pozbawieni są praw obywatelskich. Wszyscy wszystkich szpiegują, korespondencja jest cenzurowana, życie w miasteczku przypomina bardziej więzienie, choć wszyscy są tu z własnej i nieprzymuszonej woli.
Mimo wszystko mieszkańcy starają się żyć normalnie, w końcu są młodzi, chcą się bawić, kochać i  przyczynić do jak najszybszego zakończenia wojny.  Jestem na razie po pierwszym odcinku i wiem, że z wielką ochotą obejrzę kolejne.
  

Pod patronatem Vintage Girl: Festiwal Retro Weekend Summer’s End 2014

Tuesday, September 2, 2014



W dniach 19 – 21.09.2014 Warszawa po raz kolejny rozbrzmi dźwiękami muzyki swingowej i wystukujących rytm stóp, a to za sprawą Retro Weekend „Summer’s End”. Jest to wydarzenie, które przyciągnie zarówno wiernych fanów tańca Lindy Hop, jak i tych, którzy jeszcze nigdy o nim nie słyszeli, ale w ich duszy gra klimat lat 20. - 40. minionego wieku. Nie jest to jednak impreza wyłącznie dla osób tańczących - to również doskonała okazja dla wielbicieli jazzu do spotkania, cofnięcia się w czasie i posłuchania na żywo swingowych standardów w najlepszym wykonaniu. Wydarzenie odbywa się w Warszawie już po raz czwarty. 

Retro Weekend „Summer’s End” ma na celu promocję rodzimych instruktorów tańca oraz muzyków. Przez trzy dni instruktorzy z Polski będą prowadzić warsztaty na trzech poziomach zaawansowania. Ta edycja będzie wyjątkowa pod względem instruktorów, gdyż każda ze szkół zajmujących się w Polsce Lindy będzie miała szansę na zaprezentowanie się adeptom sztuki tanecznej. 

Oprócz warsztatów tańca czekają na was trzy imprezy z najlepszą muzyką swingową graną przez polskich DJ-ów oraz na żywo przez weteranów polskiej sceny jazzowej: zespoły The Warsaw Dixielanders, Blues Fellows i Happy Jazz Band
Na szczególną uwagę zasługuje główna impreza wydarzenia – w sobotę 20 września bawić będziemy się na barce „Sen Nocy Letniej” zacumowanej na Wiśle.  W tym niesamowitym miejscu odbędzie się nie tylko potańcówka i koncert, ale również turniej taneczny w formule jack’n’jill czyli taki gdzie partnerzy do tańca będą ustalani losowo.

Sprawdźcie stronę wydarzenia na Facebooku  oraz stronę www


"Masters of Sex" - serial dla miłośników stylu retro

Sunday, August 24, 2014

Po skończeniu ostatniego sezonu "Mad Men" odczułam pustkę. Zaczęłam rozglądać się za nowym ciekawym serialem, które akcja toczyłaby się na przełomie lat 50. oraz 60. I znalazłam "Masters od Sex", amerykańską produkcję stacji Showtime z Michaelem Sheenem oraz Lizzy Caplan. Serial opowiada prawdziwą historię dwójki bohaterów - doktora ginekologii Williama Mastersa oraz jego asystentki Virginii Johson, którzy pod koniec lat 50. prowadzili kontrowersyjne badania na temat ludzkiej seksualności. Ich praca miała duży wpływ na wybuch seksualnej rewolucji w Stanach Zjednoczonych, a historia oparta została o książkową biografii głównych bohaterów.
Serial jest niezwykle zabawny oraz seksowny. Dodatkowy plus to oczywiście kostiumy i wygląd bohaterów, wnętrza oraz samochody. Od września emisję "Masters od Sex" zaczyna AleKino+.
Jak z obrazów Hoppera
Bielizna Rago występuje w kolejnym retro serialu






Znalezione w sieci vol. 2

Saturday, August 2, 2014

Po długiej przerwie wracam do rozpoczętego wcześniej cyklu, w którym prezentuję znalezione w internetowych sklepach, serwisach i na blogach ciekawe rzeczy, które mnie zainteresowały. Może Wam także wpadnie coś w oko.
Ja cię Broszę - zestaw przypinek 12 zł
Od Ja Cię Broszę mam na razie jedną filcową broszkę z wizerunkiem tukana. Ostatnio natrafiłam na te wakacyjne przypinki. I od razu się zakochałam!

Uwielbiam przypinki, więc chętnie rozglądam się za czymś nowym. Zestaw tych ślicznotek dostępnych w serwisie dawanda.pl kosztuje tylko 20 zł.

Pozostając w klimacie pin up zobaczcie ten niesamowity kufer! Gdybym tylko miała trochę więcej miejsca (oraz finansów, bo kosztuje 500 zł) w domu, na pewno postawiłabym go w garderobie, której zresztą też nie mam. Kufry można nabyć w serwisie dawanda.pl oraz w Łodzi. 

Sukienki Szafomania.pl 139 zł i 149 zł
Sukienek nigdy dość. Jeśli podzielacie moje zdanie, zobaczcie dwie świetne ołówkowe sukienki w hawajskim klimacie. Wyglądałyby świetnie w towarzystwie espadryli oraz wiklinowego koszyka.
Perfumowane mydło do ciała 2,90 zł
A na koniec powrót do przeszłości. Chyba nie ma tu nikogo, kto nie pamiętałby słynnych wód toaletowych Pani Walewska oraz kremów w kobaltowych słoiczkach. W czasach, w których w kioskach nie można było dostać wiele więcej, produkty tej firmy jawiły mi się, jako coś niezwykle luksusowego. Marka wciąż jest na rynku i wprowadziła ostatnio do swojej oferty dwa nowe perfumowane mydełka w eleganckich opakowaniach.